O mnie
Z wykształcenia jestem nauczycielem wuefu, ale zawodowo zajmuję się marketingiem, a w wolnym czasie prowadzę zajęcia slow joggingu. Biegam, od czasu do czasu startuję w biegach górskich. By mieć więcej okazji do biegania po górach, jako wolontariusz znakuję i sprzątam trasy na różnych festiwalach biegowych, na przykład podczas Festiwalu Biegu Rzeźnika.
Od zawsze lubiłam sport i miałam potrzebę używania swoich mięśni. Od kilkunastu lat biegam, bo to to naturalna forma ruchu, dostępna dla każdego. Biegać można zawsze i wszędzie. Nawet o 2 nad ranem wokół swojego bloku. Nie potrzebujemy do tego, żadnego wyrafinowanego sprzętu: wystarczą buty do biegania, które można kupić w sieciowym markecie, nawet poniżej 50 zł oraz wygodny, niekrępujący ruchów strój.
Jeśli potrzebujemy więcej sprzętu i gadżetów, za kwotę wyższą niż 50zł, to znaczy, że wpadliśmy w bieganie po uszy, tak jak ja. I nic w tym złego. Wszystko jest dla ludzi. I buty za sześć stówek, i zegarek za trzy tysie, i bilet do Nowego Jorku, by wystartować w najsłynniejszym maratonie świata.
Ale jeśli chcemy stawiać pierwsze kroki w bieganiu, niech wydatki nie będą wymówką. Wystarczy iść do marketu francuskiej sieci, o nazwie zaczynającej się literkę D, kupić buty za 49 zeta i można zaczynać.
Jeśli uważasz, że bieganie nie jest dla Ciebie, bo masz słabą kondycję, nienawidzisz biegać, w życiu nie przebiegłaś / nie przebiegłeś więcej niż kilkanaście metrów do uciekającego tramwaju i w ogóle nie lubisz się męczyć, zapraszam do Łazienek Królewskich. Przekonasz się, że przetruchtanie 4 kilometrów to nie wyczyn i każdy to może zrobić.
Widzimy się w najbliższą niedzielę?
Zdjęcie tytułowe: Półmaraton Piła